Niemniej jednak, obiektywnie oceniając tę książkę, trzeba przyznać, że jest to zbiór wspaniałych, mądrych i poruszających opowieści, które zdecydowanie każdy powinien przeczytać. Dla miłośników Schmitta, nowy utwór będzie stanowił ciekawe urozmaicenie, natomiast dla osób jeszcze nie znających tego autora, to lektura obowiązkowa!
sobota, 19 maja 2018
"Księga o Niewidzialnym" Érica-Emmanuela Schmitt'a
Księga o Niewidzialnym to zbiór czterech najlepszych moich zdaniem opowieści, jakie wyszły spod pióra Schmitta ("Oskar i pani Róża", "Pan Ibrahim i kwiaty Koranu", "Dziecko Noego", "Zapasy z życiem") oraz niepublikowana dotąd w Polsce przypowieść o Milarepie, tybetańskim joginie. Wydanie książki jest absolutnie zachwycające – pięknie zdobiona okładka w twardej oprawie od razu przykuła moją uwagę.
Schmitt posiada niesamowity dar do wywoływania wulkanu emocji za pomocą kilku prostych słów. Jego opowieści budzą w czytelniku całą gamę uczuć – od sympatii i podziwu, poprzez współczucie i litość, aż po zwykłą złość i poczucie niesprawiedliwości. Z jednej strony autor pisze o rzeczach oczywistych, o problemach, z jakimi choć pośrednio styka się większość z nas, ale z drugiej nie trywializuje ich, nie dodaje do swojej prozy otoczki pseudo-intelektualnych wywodów. Porusza także tematy trudne i bolesne - kwestię wiary, II Wojny Światowej, nieuleczalnej choroby dziecka, prawa człowieka do bycia wolnym i życia w zgodzie z samym sobą. Pisze językiem prostym i zwyczajnym, zwraca się do przeciętnego czytelnika i zmusza go do refleksji nad tym, co jest dobre i właściwe, a co nie.
Mam tylko jedno jedyne zastrzeżenie do tej książki, a raczej do jej wydawcy. Gdyby nie dołączona opowieść o Milarepie, byłby to właściwie kolejny przedruk wydawanych już wielokrotnie dzieł autora. Jest to poszerzona o zaledwie dwa utwory wersja Opowieści o niewidzialnym, które ukazały się w 2006 roku. Dlatego niektórzy czytelnicy mogą poczuć się nieco zawiedzeni, że zamiast odkrywać nowego „Schmitta”, dostają nieco odgrzanego kotleta. Wprawdzie w chrupiącej i świeżej panierce, ale to cały czas ten sam kawałek mięsa…
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz