Alicja jest przykładem nadopiekuńczej matki. Jej siedmioletnia córka ma obniżoną odporność i ciągle choruje. Kiedy trafiają po raz kolejny do lekarza, ku zdziwieniu Alicji, nie dostają kolejnej recepty, tylko zalecenie zmiany otoczenia, najlepiej na wiejskie. Udają się do bardzo dalekiej krewnej, która , jak się okazuje, wcale nie jest zwyczajną ciocią ze wsi. Józefina zajmuje się zielarstwem, a jej specjalnością są miłosne eliksiry. To lato zapowiada się bardzo interesująco. Sięgając po tę książkę nie miałam jakiś wygórowanych oczekiwań. Liczyłam na fajne kobiece romansidło, ale dostałam zdecydowanie więcej. Magiczne lato to bardzo dobra książka obyczajowa, która wzrusza, bawi i zachwyca. Wiem, że każdy w tym przypadku może mieć inne odczucia, ale myślę, że skoro ja się bardzo pozytywnie zaskoczyłam, to w Waszym przypadku tez tak będzie.
Książkę czyta się dosyć szybko, choć do najcieńszych nie należy. Zaczęłam ją czytać w autobusie i śmiało mogę powiedzieć, że te 1,5h przebiegło mi bardzo przyjemnie. Podoba mi się to jak pisze autorka, choć to dopiero pierwsza jej książka, którą przeczytałam.
Strony
▼
czwartek, 25 maja 2017
środa, 17 maja 2017
"Wyśnione miejsca" Brenna Yovanoff
Waverly jest ponadprzeciętnie inteligentna, ale nie do końca potrafi dostosować się do ogólnie przyjętych w społeczeństwie norm, a uważa to za swój obowiązek. Jeżeli czegoś się podejmuje daje z siebie stop procent i stara się ze wszystkich sił. Dlatego też w doskonały sposób opanowała grę aktorską. Marshall niczego nie udaje i nie zamierza. Narkotyki, mocno zakrapiane imprezy i dziewczyny są dla niego ucieczką od codzienności, w której jego rodzina ani trochę nie jest idealna. Jego spojrzenie na świat zmienia jednak pewna dziewczyna – osoba, przy której chce stać się lepszym człowiekiem.
Opis z tyłu okładki nie jest do końca trafny. Waverly podróżuje przy pomocy starej świeczki i dziwnym trafem znajduje się w życiu Marshalla, on jednak wówczas nie śni. Nawiedza go coś w rodzaju ducha śpiącej dziewczyny. Tu jednak kończy się wątek fantastyczny. Cala reszta dotyczy zupełnie realnych problemów życia codziennego. Natomiast relacje między głównymi bohaterami mogłyby nawiązać się nawet wówczas, gdyby żadne z nich nie śniło.
Jeżeli chcemy traktować powieść jako czysto gatunkową fantastykę, to pomysł był bardziej niż nie trafiony. „Wyśnione miejsca” to świetnie napisana historia szkolnego życia i perypetii rodzinnych. Waverly ma problemy ze zrozumieniem samej siebie i wstydzi się własnej osobowości. Zmusza się do tego, by pokazywać innym to co jej zdaniem chcą zobaczyć. Marshall czuje się bezwartościowy, dlatego niszczy się nie tylko od środka. Jeżeli jednak tylko zechcą to z łatwością mogą pomóc sobie nawzajem.
Moją ulubioną postacią w książce okazała się Autumn – bohaterka drugoplanowa z duszą artystki, sporą dozą inteligencji, humoru i prawdziwym charakterkiem. Nie tylko jednak ona wyróżnia się na tle fabuły. Brenna Yovanoff rewelacyjnie wykreowała swoich bohaterów. Wszyscy są pełni życia i niezwykle barwni, a dodatkowo znacząco się od siebie różnią. To zdecydowanie mocna strona powieści.
Podsumowując – do „Wyśnionych miejsc” podejść możemy na dwa sposoby. Jeżeli spodziewamy się pełnej magii, nadprzyrodzonych zdarzeń i fantastycznych istot historii to możemy się nieco zawieść. Jeżeli jednak mamy ochotę przeczytać powieść o nastoletnich problemach, ze złożonym wątkiem romantycznym i nutką mistycyzmu w tle, to lektura jest wręcz idealna. „Wyśnione miejsca” to świetnie napisana, wciągająca powieść, która z pewnością niejednokrotnie zaskoczy czytelnika.
piątek, 12 maja 2017
Recenzja " Chata" William Young
Książka "Chata" została napisana przez kanadyjskiego pisarza, Williama Younga.Głównego bohatera powieści, Mackenziego Allena Phillipsa poznajemy pewnego poranka na farmie, gdzie mieszka wraz ze swoją rodziną, we wschodnim Oregonie. Dostaje pewien , tajemniczy list w którym ktoś, jak się potem okazuje sam Bóg zaprasza go do chaty, w której 4 lata temu została zamordowana jego najmłodsza córka . Mężczyzna bardzo przeżywa jej śmierć. Od tamtej pory jego serce przepełnione jest nienawiścią do wszechmogącego Boga, do którego ma żal, że pozwolił na na takie bestialstwo. Mimo cierpienie, gniewu, rozpaczy i bólu postanawia pojechać w tajemnicy przed rodziną do owego domu. Mężczyzna przeżywa tam rzeczy, które na zawsze zmieniają jego dotychczasowe, nieszczęśliwe życie.Mack spędzając w chacie weekend, uczestniczy w pewnego rodzaju sesji terapeutycznej (duchowej) z Bogiem i Jezusem, która ukazuje mu sens ludzkiej straty, cierpienia i miłości.
„Chata” Williama P. Younga porusza problem zła i cierpienia na ziemi. To powieść o walce z samym sobą godzenia się z losem i kochania innych . Bezinteresownej miłość do Boga i człowieka stanowi ważną rzecz w życiu każdego człowieka, bez niej ciężko jest nam być szczęśliwym o czym świadczy cytat : " Żyć bez miłości to tak, jakby zawiązać ptakowi skrzydła i pozbawić go możliwości fruwania." Mówi o uczuciach, które wpływają na nasze życie : "Uczucia to kolory duszy. Są cudowne i niezwykłe. Bez nich świat staje się bezbarwny i ponury.", nieumiejętności wybaczania, jak pisze sam autor : "Wybaczenie jest przede wszystkim dla wybaczającego. Pozwala uwolnić się od czegoś, co zżera cię żywcem, niszczy wszelką radość i zdolność do kochania". Uświadamia nam również, że czasem stajemy się niewolnikami cierpienia i grzechu, gdyż nie potrafimy żyć w zgodzie z Bogiem i wątpimy w jego istnienie i łaskę . Nie darzmy go zaufaniem, a on nigdy nas nie zostawi , zawsze będzie przy nas i możemy na niego liczyć w każdej sytuacji i zwracać się do niego o wszelaką pomoc.
Sądzę, że naprawdę warto przeczytać tę książkę. Dostarcza wielu wzruszeń i refleksji . Daje nam wiele do myślenia nad własnym życiem i postępowaniem.
piątek, 5 maja 2017
Recenzja ,,Stowarzyszenia Umarłych Poetów"
Ową książkę napisała Nancy Kleinbaum. Opowiada o uczniach i ich wykładowców męskiej Akademii Welltona . To w niej panują 4 złote zasady: tradycja, honor, dyscyplina i doskonałość.Tą pierwszą zweryfikował prof Keating. Już jego pierwsza lekcja wzbudza podziw i ciekawość uczniów najstarszej i najbardziej poważanej uczelni,Na tych zajęciach nie czytali podręczników od deski do deski, nowy nauczyciel przekazuje im mottto: ,,carpe diem"-chwytaj dzień.Od tej pory nudne lekcje angielskiego zamienił na kontrowersyjne przekazywanie ulotności życia i czerpania z niego najlepszych chwil(innych nie doświadczać).
Wydarzenia przemijają wartko,ale można zauważyć szybką przemianę jego uczniów . Gdy czytamy to wyjątkowe dzieło zdaje się , że akcja zwalnia i jesteśmy w stanie wychwycić emocję bohaterów, Zafascynowani jakże charyzmatycznym nauczycielem studenci dowiadują się o tytułowym ,, Stowarzyszeniu Umarłych Poetów".Po jakimś czasie sami spotykają się w grupie i zajmują się poezją. Narasta ich bunt,Rozkwita ich wyobraznia ,miłość do poezji,dusza i uczucia.Zacieśnia się ich przyjazń. Mają dosyć zapatrywania się w rodziców.Jednak utwór nie kończy się szczęśliwie. Książkę czyta się łatwo i z ogromną przyjemością. Jej tekst jest przejrzysty i umieszczony na stu paredziesięciu stronach.Można ją przeczytać w jeden mam nadzieję spokojny i ciepły wieczór. Oczywiście nie będzie on zmarnowany. Przy jej poznawaniu odprężysz się, skłonisz się do poważnego myślenia, przeżyjesz przygodę niczym skacząc z wysokiego klifu. Możliwe ,że ona wpłynie na twoje życie.
Chcesz poznać historię jej powstania? Napisano ją na podstawie filmu o takim samym tytule w 1989 roku.W rolę główną wcielił się Robin Williams.
wtorek, 25 kwietnia 2017
"Reckless: Kamienne Ciało" Funke
Jakub Reckless po stracie ojca długo szukał pocieszenia i można powiedzieć, że pewnej nocy w końcu je odnalazł... Przeszukując gabinet swojego taty, natrafił na pewną wskazówkę, dzięki której odkrył niecodzienne zastosowanie lustra. Okazało się, że lustro służy jako drzwi do innego świata…
Z czasem Jakub spędza coraz więcej czasu w magicznej krainie, gdzie wypełnia przeróżne zadania i głównie zajmuje się poszukiwaniem zaczarowanych przedmiotów na zlecenie władców. Jednak pewnego dnia jego życie zostaje przewrócone do góry nogami. Will, młodszy brat Jakuba, pojawia się w zaczarowanej krainie i staje się ofiarą klątwy rzuconej przez Czarną Nimfę. Chłopak zaczyna zamieniać się w jednego z tamtejszych potworów... Jego ciało przejmuje nefryt... Jakub postanawia za wszelką cenę uratować brata, jednak żeby to zrobić, muszą pokonać wiele przeciwności i udać się w niebezpieczną podróż.
czwartek, 2 lutego 2017
"Nefilim" Thomas Sniegoski
Większość miłośników literatury fantasy
dobrze zna lub kojarzy postać Sniegoskiego, twórcy takich dzieł jak
opowieści o Batmanie czy Wolverinie. Każdy słyszał o tych postaciach,
ale cykl Upadli to zupełnie inna bajka. Nefilim to wstęp do tetralogii, której autor zabiera czytelnika do świata aniołów.Aaron,
główny bohater powieści, mieszka w zastępczej, niezamożnej rodzinie.
Gdy kończy osiemnaście lat zaczyna śnić koszmary. Śni o skrzydlatych
istotach, strachu, strumieniach purpurowej, pulsującej krwi i ogniu. Od
tamtej pory też zaczyna rozumieć myśli swojego psa oraz obce języki,
których nigdy się nie uczył.Pewnego dnia chłopaka zaczepia
włóczęga, niejaki Ezekiel, który wyjawia chłopakowi prawdę – Aaron jest
nefilimem, synem śmiertelnej kobiety i anioła, a sam Ezekiel jest
upadłym skrzydlatym, który uświadamia młodych nefilimów o ich niezwykłym
darze i niebezpieczeństwach, jakie na nie czyhają z rąk fanatycznego
Werchiela, przywódcy bezlitosnych zastępów Potęg. Jego zadaniem jest
zgładzenie wszystkich „niegodnych”. Aaron, według przepowiedni, jest
Wybrańcem, który ma przynieść odkupienie wszystkim, którzy kiedyś
odwrócili się od Zbawcy, wybierając życie obok śmiertelników.Sniegoski
oferuje czytelnikowi niesamowitą, magiczną i niebanalną opowieść o
aniołach, która odbiega od schematu powieści młodzieżowych. Nie ma tu
miejsca dla żadnych krwiożerczych, seksownych wampirów i rozkochanych w
nich bogatych nastolatek. Przykro mi, ale Nefilim to nie cukierkowy, oblany grubą warstwą przesłodzonego lukru romans rodem z "Bravo".Autor
przedstawia czytelnikowi Aarona – młodego, prawdziwego outsidera, który
nie ma niczego wspólnego z przystojnym, niedojrzałym Edwardem ze Zmierzchu czy aroganckim, pewnym siebie Jacem z cyklu Cassandry Clare Dary Anioła. Główny bohater Upadłych to chłopak nad wyraz dojrzały jak na swój wiek i nie sposób go nie polubić. W
powieści czytelnik znajdzie także niesamowitą interpretację boskich
zamiarów i tego, jak dwuznacznie można je zrozumieć. Anioły Sniegoskiego
to nie tylko piękne, mądre i pełne jasności skrzydlate istoty
wypełniające Raj, ale także fanatyczni, przesyceni nienawiścią i żądzą
krwi upadli, którzy zostali wypędzeni z Edenu za swoje niewybaczalne
grzechy.Nefilim oczarowuje od pierwszej strony. Wydarzenia
rozgrywają się błyskawicznie, a niebanalna fabuła wciąga czytelnika w
specyficzny, niebezpieczny świat aniołów, nie sposób więc oderwać się
choćby na chwilę od lektury, co czyni książkę Sniegorskiego powieścią na
kilka godzin. Dużym plusem Nefilima jest to, że w niektórych
momentach w powieści przemawia zło w czystej postaci, co jest pewnym
urozmaiceniem, a sama książka nie należy do tych przewidywalnych, co
dodaje jej tylko atrakcyjności. Upadli to pełna wartkiej akcji historia, która śmiało może stanąć na półce obok Siewcy wiatru i Zbieracza Burz Kossakowskiej czy cyklu Kłamca Jakuba Ćwieka. Fakt faktem, Nefilim
nie jest tak lekki i zabawny, jak niektóre wątki w wyżej wymienionych
powieściach, ale na pewno zachwyci fanów skrzydlatych swoim mrocznym
klimatem, tajemnicami, spiskami i opisaną w powieści walką o
przetrwanie.
czwartek, 26 stycznia 2017
Recenzja "Zemsty" Aleksandra Fredry
„Zemsta” Fredry jest komedią opowiadającą o sporze dwóch szlachciców Rejenta Milczka i Cześnika Raptusiewicza o zamek, którego byli mieszkańcami, a dokładniej o przedzielający go mur.
Autor pomysł wziął od autentycznego sporu o zamek w Odrzykoniu w pierwszej połowie XVII w., natomiast akcja utworu rozgrywa się około wieku XVIII.
Bohaterów można na pierwszy rzut oka scharakteryzować po ich nazwiskach - Cześnik Raptusiewicz jest typem człowieka mało opanowanego o niepohamowanym temperamencie, Rejent Milczek to małomówny, cichy i skryty w swych niecnych planach samotnik, zaś nazwisko Papkina kojarzyć nam się będzie z kimś wygadanym.
Raptusiewicz chciał ożenić się dla majątku z Podstoliną, wdową po trzecim mężu. Jednak jak się później okazuje sama jest bez grosza przy duszy. Rejentowi chodzi tylko o zaszkodzeniu sąsiadowi, którego nienawidzi z całego serca. Gorącą problematykę komedii podsyca „zakazana” niczym Romea i Julii miłość Wacława i Klary. Muszą spotykać się potajemnie w obawie przed wykryciem. „Zemsta” kończy się szczęśliwie ślubem młodych i ugodą obu zwaśnionych stron.
Książka jest łatwa i przyjemna w czytaniu, jak przystało na komedię zawiera elementy humorystyczne i komiczne. Autor ukazuje szlachtę jako niemającą nic do roboty, oprócz wymyślania błahych powodów (spór o mur) do pojedynków, awantur, grupę społeczną. Moim zdaniem książka każdemu dostarczy wiele pozytywnych emocji i dobrej zabawy i ogólnie polecam, bo naprawdę warto ją przeczytać.